Zdzieszowice - pierwsza krew
Źródło: Małgosia Gumiennik, Marek Maciąg
15 May 2013 10:57
tagi:
Gomola, Bikemaraton, Zdzieszowice
RSS Wyślij e-mail Drukuj
Zdzieszowice. Od lat była to zawsze druga edycja BikeMaratonu. Od lat był to także maraton wśród żłótych i pachnących pól kwitnącego rzepaku. W tym roku wiosna utknęła w korkach, lekko się spóźniła i w związku z tym w Zdzieszowicach mieliśmy inaugurację cyklu, rzepak owszem był… ale jakby mniej widoczny, a czynnikiem dominującym a także pachnącym, było wszechobecne błoto…

- Jedziemy do Zdzieszowic?
- Jasne! Blisko, niezła trasa – pojedziemy, nie będziemy żałować.

I pojechaliśmy.
Dzień 11.05.2013 utkwi nam w pamięci na długo. Nic nie wskazywało na to, to wszystko tak się skończy…
Wrocław, godzina 7:30 - czas wyjeżdżać. Po gorącym i słonecznym tygodniu jesteśmy świadkami dość znacznej zmiany warunków atmosferycznych – zimno, deszcz, szare, nienapawające optymizmem niebo.

zdzieszowice

„Może nie będzie tak źle… Przecież nie raz jeździło się w błocie…”
Gdzieś na A4, godzina 8:30 – im bliżej celu, tym bardziej obfite opady…
Zdzieszowice, godzina 10:00 – coraz zimniej, deszczu jeszcze więcej.
Zbliża się godzina zero. To, co przykuwa naszą uwagę to nie balony, reklamy, scena, czy wesołe miasteczko, a niekończąca się kolejka przemarzniętych i przemokniętych zawodników do biura zawodów. Nie było wielkim zaskoczeniem przesunięcie startu o piętnaście minut.
„Może przynajmniej ulewa nieco się zmniejszy…”

zdzieszowice

W końcu oczekiwany start. Mokry peleton, sektor po sektorze, wreszcie ruszył. Rozpoczęło się standardowo, długi asfaltowy odcinek wznoszący się ku górze… Było bardzo dużo miejsca oraz czasu na uzyskanie odpowiedniej pozycji przed wjazdem na jedyny właściwy grunt. Jak się później okazało, strugi błota płynęły szybciej niż jadący kolarze. Ci zaś korzystając z okazji postanowili pozjeżdżać na plecach z okolicznych ślizgawek błotnych. Najlepsze było przed nami. Pokonując kolejne kilometry „po uszy w bagnie” dojechaliśmy do sławnego pola. Czas się zatrzymał, rowery również. , Mijając ugrzęzły samochód terenowy, w między czasie wybieraliśmy garściami co nasze … błoto z pomiędzy goleni, które uniemożliwiało wszystko.

zdzieszowice

Po dalszych perypetiach ze śliskimi podbiegami trafiliśmy gdzie? Na to samo pole. Tak, historia lubi się powtarzać. Ostatecznie, po pokonaniu wszelkich utrapień, przejechaniu linii mety okazało się, że jedyny asortyment pozwalający pozbyć się „nabytku z trasy” to wąż ogrodowy i jego zabójcze ciśnienie. Ci zdegustowani postanowili wykorzystać pobliską fontannę… Musimy przyznać, że w całym tym zamieszaniu mieliśmy możliwość spokojnego wykąpania się pod prysznicem.
Trochę żal sprzętu na takie warunki, ale przecież jesteśmy kolarzami, twardymi ludźmi, których niewiele może zrazić. Zdzieszowicki maraton będzie tym, co przez następne lata będziemy wspominać i o czym opowiadać. Aż do wyścigu, który przebije Zdzieszowice. Jesteśmy przekonani, że wcześniej czy później trafi się taki, wszak skala trudności powodowanej warunkami atmosferycznymi zdaje się nie mieć końca.

zdzieszowice

W tych warunkach, przy niemałej konkurencji, Gomole zdominowały pudło, Wojtek Stawarz i Ola Janota zajęli pierwsze miejsca w swoich kategoriach. Nie sposób wymienić tu wszystkich, którzy stanęli na kolejnych stopniach podium.
Nasz team wygrał w cuglach klasyfikację drużynową „Sport” oraz klasyfikację drużynową „Open”. Obok punktujących mężczyzn, w dużej mierze do tego sukcesu drużynowego przyczyniły się Małgosia Borowik i Dorota Juranek. Gratulacje, dziewczyny!

zdzieszowice

Niestety, nie możemy pominąć milczeniem czegoś, co pozostawiło niesmak, a nawet niedosyt. I to dosłownie. Sprawa, rzec by można, małostkowa... jednakże bulwersująca uczestników, którzy mocno sponiewierani, po przekroczeniu kreski, jako posiłek regeneracyjny otrzymywali coś takiego, jak na zdjęciu poniżej.
Wstyd, Panie Organizatorze. Mamy nadzieję, że na następnej edycji, w ramach rekompensaty zawodnicy otrzymają po dwie smaczne porcje normalnej wielkości.

zdzieszowice



Zapraszamy do obejrzenia wyjątkowej galerii z tej błotnej masakry.
Autorami fotografii, między innymi, są Asia Tomes, Ela Cirocka, Radek Pawłowski oraz niezawodna ekipa BikeLife, pod dowództwem Pawła Urbaniaka.


Komentarze:
Tego artykułu jeszcze nikt nie skomentował.
Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby skomentować ten artykuł.
Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się i w pełni korzystaj z usług serwisu.
Grupa Kolarska
Gomola Trans Airco
Get the Flash Player to see this rotator.
Wirtualne360
Gomola Trans Airco
Panorama 360, Gomola Trans Airco  - Team MTB

Najpopularniejsze artykuły
Subskrypcja
Promuj serwis LoveBikes.pl
RSS Wyślij e-mail Facebook Śledzik Gadu-Gadu Twitter Blip Buzz Wykop



Polecamy
Wejdź i zobacz!
Wspieramy:
MTB Marathon MTB Trophy MTB Challenge
© 2012-2016 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie zawartości serwisu zabronione.
All right’s reserved.